Izotonik BYE

O marce BYE kiedyś może napiszę kilka słów więcej – fenomenalna marka. Dzisiaj na tapecie jest izotonik o nazwie: Isotonic Sportdrink.

Pierwszą styczność z tym produktem miałem na cyklu imprez Bike Maraton, gdzie jest on przekazywany zawodnikom na bufecie startowym/mecie oraz na bufetach dostępnych w trakcie zawodów.

Pierwsze wrażenie. Pierwszy łyk tego izotoniku miał miejsce jeszcze przed wysiłkiem. Był to smak czerwonych owoców. Miodzio! Pyszny kompocik babuni. Bez wysiłku smakuje doskonale. Jak pewnie wiecie, wiele produktów (chyba wszystkie) smakują inaczej bez wysiłku, a w trakcie wysiłku. Tak wiec kolejne próby były w trakcie zawodów/treningów. Smak wtedy był bardzo przyjemny, delikatny, nie czuć zawartych w nim naturalnych cukrów. Gdy rozleje się trochę napoju – nie klei się bardzo.

Z każdym kolejnym treningiem motywował mnie do pójścia na trening aby móc go się napić 🙂

Któregoś dnia, spróbowałem smaku cytrynowego – tak samo, najpierw „na sucho”, na terenie expo Bike Maratonu – jejku jakie to pyszne, jak świeżo wyciskana lemoniada. Rewelacyjny kwaskowy smak. W trakcie zawodów, pyszny, orzeźwia, pobudza – świetny.

Z czasem doszedłem do wniosku, że czerwone owoce są zdecydowanie lepsze w chłodniejsze dni. W upalne dni – cytrynowy, dzięki dodatkowemu orzeźwieniu; tutaj czerwone owoce też dobrze się spisują – ale cytrynowy lepiej.

Dodałbym kilka słów odnośnie samego produktu. Naturalne aromaty, naturalne barwniki, naturalne cukry. Całość tabeli składników, mikro oraz makro elementów można odnaleźć tutaj: https://sklep.b-y-e.pl/bye_isotonic_sportdrink___1000g,11.html#p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę dokończyć równanie: * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.