Polar M430 vs Telefon z Endomondo + Xiaomi Mi Band 2

Szybki porównanie podstawowych informacji i dokładności pomiędzy zegarkiem do biegania Polar M430 a Telefonem z zainstalowaną aplikacją Endomondo wraz z Xiaomi Mi Band 2. Z zegarkiem odbyłem dopiero kilka treningów, ale na dzień dobry już widać kilka różnic o których chciałbym napisać. Z telefonem (wczęśnie był to inny model telefonu, a nawet przez chwilę był to zegarek z Androidem + GSM) biegałem przez około dwa lata.

Na temat zegarka z androidem i GSM nie zrobiłem wpisu – pewnie chciałem zebrać więcej informacji a później zapomniałem…. dlatego teraz chcę zrobić wpis w miarę na bieżąco.

Jak wspomniałem, z telefonem biegałem przez dłuższy okres.
Zalety takiego rozwiązania:
– jest to tanie, jeśli mamy telefon wystarczy zainstalować DARMOWĄ aplikację czy to Strava, czy Endomondo i można biegać
– jest to wygodne, bo telefon mamy przeważnie przy sobie

Wady takiego rozwiązania:
– jest to niewygodne, bo telefon jest mimo wszystko duży. Etui które zakłada się na ramie – mi cały czas spadało, nie dało się z nim biegać. Dopiero pas biodrowy załatwił sprawę trzymania telefonu i przyznam się, że ten pas jest świetną sprawą.
– trzeba mieć telefon przy sobie
– brak dodatkowych informacji o naszym wysiłku (kadencja, tętno)

Tak więc można powiedzieć, że wady jednocześnie są zaletami. Na początek przygody z bieganiem jest to rozwiązanie całkowicie akceptowalne i działające.

Po pół roku jednak zaczęło mi brakować chociażby informacji o tętnie. Najprostszym rozwiązaniem było dołożenie jakiegoś czujnika. Postanowiłem jednak wejść w zegarek GSM + Android. Niestety to rozwiązanie nie sprawdziło się w ogóle, Endomondo oraz Strava nie były w stanie odnaleźć czujnika tętna wbudowanego w urządzenie… zegarek więc sprzedałem i kupiłem opaskę Xiaomi Mi Band 2.  Opaska ta wraz z „Notify & Fitner For Mi Band” (aplikacja płatna), przez dłuższy czas pozwalały mi mierzyć puls w trakcie wysiłku i były to dla mnie wystarczające. Czasami aplikacja (lub opaska) miała jakąś jazdę i przestawała się komunikować i przesyłać informacje o tętnie. Początkowo było to raz na ileś treningów, później co kilka. A aktualnie miałem pomiar raz na kilka treningów. Uznałem, że mam tego dosyć, bo mimo wszystko jest to przydatna informacja odnośnie jak się regenerować, jak intensywny by wysiłek itd.

Postanowiłem więc, że trzeba zakupić zegarek do biegania. Ale taki typowy zegarek. Wybór jest wbrew pozorom ogromny. Ale najpopularniejsze są marki Polar i Garmin. Obie mają dodatkowo sporo modeli, aktualny a jeszcze więcej starszych. Uznałem, że potrzebuję na chwilę obecną tylko trochę podstawowych funkcji i zegarek Polar M400 będzie dla mnie wystarczający. Zniechęcił mnie jednak czujnik tętna – zewnętrzny. Jego następna ma już wbudowany w urządzenie, czyli M430. Tak na dobrą sprawę, wybór był o wiele trudniejszy – ale jak już ustaliłem model, później przyszła pora na zakupy. Nówka sztuka – 700-800zł. Używane, ale z gwarancją po 14 dni (porażka jakaś), to 400-500zł… W końcu znalazłem w dobrej cenie, zegarek używany przez dwa miesiące, z polskiej dystrybucji – a więc jeszcze 22 miesiące gwarancji. Za ciut więcej niż połowa ceny nowe w sklepie. Jak dla mnie idealna okazja.

Pierwszy trening. Zablokowana strefa tenta i wibracje na zegarku co 2-3s… myślałem, że coś mnie trafi…. zakończyć musiałem trening przed czasem, tylko po to aby tą funkcję zmienić. Po zmianie – bajka. Lekka wibracja co 1km, czytelna informacja o dystansie, tempie, tętnie – wszystko co mi trzeba.
W trakcie konfiguracji, połączyłem się z Endomondo, więc po synchronizacji Polar automatycznie przesłał trening na tamtą platformę. Szybko, prosto i przyjemnie.

Przechodząc do meritum tego wpisu. Dokładność obu pomiarów. W oby przypadkach jest to ta sama trasa, podobny dystans (ok 10km)

Pierwszy obraz to Polar M430, drugi telefon. Warto dodać, że trasa jest w lesie – a więc droga polna, której nie ma na mapach.

W mojej opinii pierwszy, bardzo ładnie się pokrywa. Lepiej odzwierciedla trasę. W drum przypadku, widać, że Endomondo ma próbkowanie trasy co ileś sekund i dokładność jest akceptowalna, ale mniejsza.

W przypadku pomiaru tempa (kolor zielony), oraz wysokości widać większe rozbieżności. W pierwszym przypadku, mam „odcięcie” w tempie na ok 4:40 min/km, oraz cały bieg jest w miarę „w tempie”. W przypadku Endomondo, są piki na szybkości ok 2:40 min/km – co nie jest możliwe z moją kondycją. Ogólnie bieg jest o wiele bardziej „stabilny i spokojny” z zegarkiem biegowym.
Myślę, że wykres wysokości (kolor niebieski) – zegarek, wysokość zmienia się płynnie, delikatnie, widać przewyższenia, widać podbiegi. W przypadku Endomondo jest to mocno szarpane, duże różnice w krótkich odstępach. Różnica na tej trasie w wysokościach w zegarka to 10m, wg Endomondo 40m.

Skąd takie zwolnienia tempa? Cóż, powiadomienie o wiadomości, sprawdzenie czy coś działa, chwila aby czegoś się napić. Zwolnienia mogą być poprawne. Czasami na trasie kogoś się spotka, to się na chwilę zatrzymam aby zamienić dwa słowa.

Czy polecam zegarek do biegania? TAK
Czy jest on obowiązkowym wyposażeniem? NIE, jeśli funkcje w telefonie Ciebie zadowalają – nie musisz przenosić się na zegarek.
Czy polecę Xiaomi Mi Band 2 do biegania? Ciężko powiedzieć, początkowo działał naprawdę spoko. Aktualnie miałem kilka sytuacji, że pomiar zaczynał działać gdy zakończyłem trening. Ale opaska taka jest zdecydowanie tańsza niż zegarek sportowy, więc można od niej spróbować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę dokończyć równanie: * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.