Imię Bestii – J. Komuda

Książka składa się z jakby 3 pozornie oddzielnych opowiadań. Po zakończeniu pierwszego miałem solidne wtf… jak jeszcze tyle książki zostało.
Główny bohater to mocno mroczna postać, hultaj, rzezimieszek, pijak, ale jakoś wyedukowany, poeta.

W pierwszym z nich bohater zostaje „poproszony” o pomoc przy rozwiązaniu serii morderstw. Jak nie pomoże, to go powieszą. Naprawdę fajne opowiadanie, trzymające w napięciu.
Drugie, jest inne. Bardziej mroczne, schizowe. Pojawiają się dzieci upiory bez oczu, przepowiadanie przyszłości i inne, mocno schizowe fragmenty. Podobnie jak w pierwszej części przez splot dziwnych okoliczności, bohater zostaje „poproszony” o pomoc w rozwiązaniu sprawy.
Trzecie opowiadanie, to jest już kompletnie odjechane. Zaczyna się od sceny nekrofilskiej. Bohater ma swoją prostytutkę która jest w nim zakochana. Kończy się, jak dla mnie, w środku opowiadania. Czuję, że można by je pociągnąć dalej.

Naprawdę fajne opowiadania, w środku których miałem jakieś schizwe sny. Ciekawe doświadczenie.

Ciekawa książka, 7/10.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę dokończyć równanie: * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.